To już drugi tydzień wyzwania z
Maknetą. Cieszę się z tego niezmiernie, wyzwanie mocno mnie motywuje. Nawet nie tyle do dziergania i czytania - bo to robię i tak, ale głównie do cotygodniowych postów na blogu.
W tym tygodniu nie pokażę Wam jednak nowej robótki. Cały czas kończę sowi kocyk z zeszłego tygodnia, ale jest szansa, że do niedzieli będzie wykończony. Zostanie tylko podszyć polar. Rozgrzebana robótka nie powstrzymała mnie jednak przed zakupem włóczki na następne prace. I to właśnie nowymi zakupami chcę się Wam dziś pochwalić.
Z Jeans'u powstanie kocyk a z Kotka króliczek. Wreszcie będę mogła spróbować wzoru, który śni mi się po nocach, a który pokazywałam
tutaj. Wśród
grudniowych inspiracji znalazł się też zaplanowany króliczek :)
Jeśli chodzi o literaturę, aktualnie czytam powieść Francine Prose "Pierwsza miłość". Niech tytuł Was nie zmyli - nie jest to łzawe romansidło. Jest to powieść o trudach żałoby po stracie najbliższej osoby. Opisywany na okładce wątek miłosny jeszcze się nie rozwinął, ale spodziewam się jakiejś mocno toksycznej relacji. Książka jest do strawienia. Dość szybko się czyta, ale już teraz wiem, że wiele po sobie ta pozycja we mnie nie zostawi (w odróżnieniu od pozycji z zeszłego tygodnia, którą nadal przeżywam). Tym bardziej, że poziom przemyśleń głównej bohaterki zupełnie nie przystaje do jej wieku - ma 13 lat. Widać, że autorka chyba nie do końca zna psychikę nastolatek.
Dodatkowo podczytuję sobie poradnik "Pierwszy rok życia dziecka", co by na dzień dobry nie być całkiem zielona. Jeśli zaglądają tutaj przyszłe mamy, to tą pozycję mogę im z pełną odpowiedzialnością polecić. Poradnik napisany jest bardzo mądrze, ale nie twardym naukowym językiem. Książkę można spokojnie czytać od deski do deski albo wybierać zagadnienia, które nas szczególnie interesują. Pozwala na to układ poradnika i przejrzysty indeks zagadnień. Autorka porusza nie tylko kwestie związane z opieką nad noworodkiem - zahacza też o kondycję matki w połogu, laktację czy choćby tak istotny problem, jak powrót do aktywności seksualnej po porodzie. Czekające na dziecko niech koniecznie do książki zajrzą. Żałuję, że nie zaopatrzyłam się w poradnik tej samej autorki na temat ciąży.
Na końcu, choć wcale nie jest to informacja najmniej ważna, chciałabym Wam serdecznie podziękować za aktywność pod ostatnim postem w ramach akcji. Nawet nie wiecie, jak cieszył mnie każdy jeden komentarz!
Całuję Was serdecznie!
Ależ apetyczne moteczki! Cudne kolory! Nie wiem, co to za choroba, ale na widok nowiuśkich motków dostaję ślinotoku :D
OdpowiedzUsuńja tez miałam ksiązkę pierwszy rok zycia dziecka zawsze pod ręką .:) jest super
OdpowiedzUsuńśliczny kocyk powstanie :)
OdpowiedzUsuńDzięki za link do króliczka, już jestem ciekawa jak Ci wyjdzie,nie wiem czy włóczkę dobrą wybrałaś, ja robiłam z kotka kilka rzeczy i po użytkowaniu i wypraniu nie prezentowały się najlepiej.
OdpowiedzUsuńkróliczek będzie moją pierwszą maskotką - jeszcze nic przestrzennego nie robiłam. nie chciałam więc porywać się na drogą włóczkę - szkoda byłoby mi ją zmarnować :) kotka aż tak żal nie będzie. zresztą, jak się zużyje, to będzie motywacja na następną zabawkę :)
UsuńZakupy fajne :-) Fajnie sie dzierga wloczka Yarn art Jeans :-) a co do kroliczkow -sliczne - zastanawiam sie tylko jak sie im robi te rumience na policzkach...?
OdpowiedzUsuńróżem do policzków :) takim tanim, z drogerii :)
OdpowiedzUsuńMoteczki śliczności! Jak cukierki
OdpowiedzUsuńMoteczki śliczności! Jak cukierki
OdpowiedzUsuńAleż kocyk będzie kolorowy :)
OdpowiedzUsuńCzekam na króliczka :)
Pozdrawiam
SWietne zakupy :) Na pewno warto jedna ksiazke o maluchu przeczytac. Ale nie wiecej, zeby nie zwariowac ;) Mam dwoch synkow... ;)
OdpowiedzUsuńWitaj:) Zakupy zawsze cieszą ogromnie:) zwlaszcza te nasze robótkowe:) A ksiązke poszukam, brzmi ciekawie:)
OdpowiedzUsuńPrzyznaję, że ten poradnik jest świetnie napisany, ale trzeba powiedzieć twardo(i mówię to z własnego doświadczenia) natura to mądra kobieta, a onstynkt macierzyński przydatne ustrojstwo :) najpierw słuchaj siebie potem książki, mamy, teściowej i przyjaciółki ;)
OdpowiedzUsuńCzekam na udziergi :)
cudna rada! może trochę udziela mi się panika pierworódki :)
UsuńKsiążki w stylu "Pierwszy rok życia dziecka", czytałam namiętnie gdy miałam zostać... starszą siostrą. Czytałam je od deski do deski i na wyrywki. Podobały mi się. Najlepiej pamiętam tę o tytule "Niemowlę" Lidii Dzieniszewskiej-Klepackiej. Czekam na kocyk i królika.
OdpowiedzUsuńNowe macanko - skojarzenia moje bezbłędne, rzecz jasna... włóczkowe :P
OdpowiedzUsuńMonika Wersty dobrze prawi co do natury i instynktu. Warto zwłaszcza odsiać pomysły tych, co panikują i straszą. Dasz radę, będzie co ma być, a martwić się będziesz, jak będzie trzeba. Bo może wcale trzeba nie będzie???
Ściskam serdecznie:)
Niezła recenzja, nie znam jeszcze Bon bona, jakoś nie mogę się przekonać żeby kupić i spróbować, za to uwielbiam Kotka :) Jakoś tak fajnie mi się nim robi i ma tyle pięknych kolorów :) Ja uwielbiałam czytać ,,Macierzyństwo - ciąża i poród" Pauli Spencer, zaglądałam do książki co chwilę i patrzyłam co już dzidziuś w brzuchu potrafi i jaki jest duży :) Fajna książka polecam :) Czekam na królika, a mojego możesz zobaczyć na http://kolorowe-szydelkowe.blogspot.com/ ;)
OdpowiedzUsuń