niedziela, 21 grudnia 2014

Moje prace - kocyk dla Zosi

Jakiś czas temu, na facebook'u, pokazywałam Wam zapowiedź nowego kocyka. Dziś mogę się pochwalić efektem :) Skończyłam, wręczyłam i mam z tego powodu dużo radości! Zosia - najmłodszy członek naszej rodziny, urodziła się 06.12 i od razu podbiła serca wszystkich, szczególnie prababci i cioci. Moje też! Szczególnie, że patrząc na to maleństwo uświadamiam sobie, że nasze też już niedługo będzie z nami :)

Kocyk zrobiony jest w całości z Dory, szydełkiem 4 mm. We wzorze zwanym "Harlequine stitch" albo "Catherine wheel",  w zależności od źródła, połączyłam 4 kolory - dwa odcienie różu i dwa odcienie fioletu. Cały kocyk osiągnął wymiary około 90x120 cm (dokładnie Wam nie powiem, bo gapa, zapomniałam go zmierzyć :) ).

Szczerze? Zmachałam się przy tym kocyku niemiłosiernie. Jest to typowy zimowy kocyk, bardzo mięsisty, o zwartym wzorze, dość pracochłonny i włoczkożerny. Na mój kocyk wykorzystałam ponad 500 g akrylu. Mam wrażenie, że to wszystko "wina" wzoru. Jakkolwiek jest on bardzo efektowny, to przy pracy z nim może nużyć i zdenerwować, szczególnie, jeśli w międzyczasie pojawi się strach, czy starczy włóczki. Wzór polecam zatem cierpliwym, których nie zniechęca fakt, że robótka wolno przyrasta. Dla zainteresowanych  link do filmu na youtub'e, którym posiłkowałam się przy robótce.

Kocyk ten to mój pierwszy raz z Dorą i już teraz mogę powiedzieć, że na pewno nie ostatni. Ten turecki 100% akryl jest wyjątkowo mięciutki. Ma ładny, delikatny splot i połysk, którego brakuje innym akrylom. Według mnie jest cieńszy niż Kotek i zdecydowanie cieńszy niż Bonbon, choć wiem, że niektóre Panie łączą do z tymi akrylami. Po tym kocyku już wiem, że Dora to dla mnie akryl nr 1. No może na równi z Kotkiem. Ale z całą pewnością dużo dużo wyprzedzający Bonbona.

Jak Wam się podoba? Jakie są Wasze doświadczenia z Dorą?

2 komentarze:

  1. A jak bardzo Dora mechaci się? Do tej pory dziergałam z Bonbona - jest szorstki i często różni się grubością, ale ta cena!
    Muszę koniecznie kupić Dorę i Kotka do przetestowania.

    Kocyk jest prześliczny, podziwiam za wytrwałość przy tak skomplikowanym, monotonnym wzorze ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W trakcie pracy Dora nie mechaciła się wcale. Jasny fiolet już „na motku” miał leciutki włosek, ale był on bardzo, bardzo przyjemny :) Dora jest zdecydowanie bardziej miękka od Bonbona, którym robiłam poprzedni kocyk - http://zahaczona.blogspot.com/2014/11/moje-prace-koszyk-dla-amelki-ii.html . Jest też bardzo wydajna i ma piękne kolory. Według mnie jest trochę cieńsza od Bonbona i ma bardziej delikatny splot. I w odróżnieniu od włóczki firmy Nako – nie skrzypi! To było coś, co w Bonbonie, poza różną długością o której piszesz, najbardziej mi przeszkadzało. Miałam wrażenie, że Bonbon jest bardziej syntetyczny. Przy Dorze odczucie, że pracujesz ze sztuczną nitką praktycznie się nie pojawiało. Cenowo też nie jest najgorzej. Kupowałam jak zawsze w Kamarcie i szczerze powiem, wolę dopłacić te kilkadziesiąt groszy na motku, bo taka jest różnica między Dorą a Bonbonem. Planuje w najbliższym czasie zrobić porównanie Dory, Kotka i Bonbona – powoli staję się koneserem akryli :)

      Dziękuję za pochwały! Cieszą tym bardziej, że nie raz miałam ochotę rzucić ten kocyk w kąt.

      Usuń