niedziela, 9 listopada 2014

Moje "macanko" - czyli co ostatnio kupiłam

Wiem wiem, nie było mnie sto lat. Aż sama jestem na siebie zła, bo okazuje się, że bloguję zrywami. Choć w tym wypadku przerwa jest mocno usprawiedliwiona - trzeba  było napisać 3 kolokwia (z tego miejsca pozdrawiam serdecznie Panią Mecenas, która układała kazus na kolokwium z prawa cywilnego!).

Choć nie to w moim życiu jest ostatnio najważniejsze. Najważniejsza jest wyjątkowo ruchliwa wiercipiętka, całe 430 g, które szalenie buszuje w moim brzuchu :) Dodatkowo, istotka ta jest szalenie niezdecydowana - rozmyśliła się, nie będzie chłopcem, będzie dziewczynką! Z niecierpliwością czekamy więc teraz na małą Tośkę (a czekać będziemy do początku marca), więc musicie wybaczyć, że na blogu będzie w najbliższym czasie mocno "bobasowo", bo to mnie teraz najbardziej zajmuje :)

Dziś natomiast pokażę Wam, co ostatnio nabyłam. Zakupy sprawiły mi dużo radości. Część z materiałów (w zasadzie prawie wszystkie) już wyrobiłam, a efektami będę chwalić się niebawem :)

 1. Yarnart Merino Exclusive nr 755 (popiel z nutą jeansu) - gruba włóczka, mieszanka akrylu i wełny merino, z klasycznym skrętem. Włóczka ma świetną, błękitną poświatę (wybaczcie jakość zdjęcia, kiedyś się nauczę robić lepesze). Z włóczki tej zrobiłam czapkę i komin. O ile czapka nie sprawiła mi większych problemów, to komin zrobiłam za 3 podejściem, prując 2 poprzednie modele. Ale efekt mnie zadowala - pochwale się niebawem.
 2. Nako Bonbon Ince - w kolorach jak widać. Jestem na etapie wyrobów niemowlęcych (sporo maluszków w moim otoczeniu się pojawia ostatanio), w związku z czym testuje różne akryle. Przetestowałam już Kotka, teraz przyszedł czas na Bonbona. Ma śliczne kolorki, jest bardzo korzystny cenowo. Szersza opinia o tej włóczce na pewno pojawi się też na blogu. Z włóczki robię kolejny kocyk dla Amelki (poprzedni zobaczycie tutaj). Tym razem będą to popularne kwiaty afrykańskie.

3. Zestaw szydełek - o tym zestawie mogę napisać niewiele. Producent - nie mam pojęcia. Kupiłam cały zestaw za 3 funty na amazonie. W etui znajdują się 22 szydełka, w rozmiarze od 0,5 mm do 6,5 mm. Może nie są to szydełka najwyższej jakości, ale mnie wystarczają - mają haczyk? Mają :)






Jestem szalenie ciekawa, czy pracowałyście kiedyś na tych włóczkach? Czekam na Wasze opinie! Chętnie uwzględnię je w przygotowywanych recenzjach :)

4 komentarze:

  1. Teraz robię z kotka komplet dla małej dziewczynki .Tych nie miałam ,(Dora jest fajna i ma od groma kolorów )
    Ale te szydełka są bardzo fajne tez by mi się takie przydały .
    Pozdrawiam i zapraszam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w zasadzie taki sam zestaw ma p. Kasia w Kamarcie http://kamart.net/pl/p/ZESTAW-SZYDELEK-22szt.-w-piorniku-/1314 (w PL nie znalazłam nigdzie taniej). Wyjątkowo szydełka zamawiałam na amazonie (przyjaciółka zamówiła je do siebie), bo wiedziałam, że będę u niej w Londynie i będę mogła je odebrać. Gdyby nie to - kupiłabym taki zestaw na miejscu :)

      Usuń
  2. Również zaopatrzyłam się w podobny zestaw szydełek i faktycznie jest to bardzo przydatna rzecz:)
    Wspaniały blog, pozdrawiam i obiecuję zaglądać częściej

    OdpowiedzUsuń