poniedziałek, 20 sierpnia 2018

Uważne dzierganie - Hanami Shawl od Inese Sang

O mamo, jak smali. I to nie dzień, czy dwa - smali od początku wakacji. Nie jest to więc dobry okres na sesje fotograficzne dzianin - szczególnie dla kogoś, kto nie bardzo akceptuje dzianiny letnie. Ręce chodzą mi cały czas, nieustannie dłubię (w tym jakoś upały mi nie przeszkadzają), ale nikt, nawet siłą, nie skłoni mnie do tego, żeby pozować w 100% merynosowym swetrze w +33 st. C. Stąd też na swoją kolej ciągle czekają dwa swetry - niech już będzie chłodniej!

W te wakacje przyjemnego chłodku, bez duchoty, zaznałam raz - na wieczornym nadmorskim spacerze w Unieściu. Jak już wspominałam tu, na Pomorzu mam Teściów. Stąd też Bałtyk jest naszym naturalnym, wakacyjnym kierunkiem. Tam też znalazłam warunki na kilka szybkich, bo już po zachodzie słońca, zdjęć mojego ostatniego udziergu - Hanami Shawl od Inese Sang.


Hanami Shawl to cudownie wielka chusta, składająca się z dwóch modułów - pierwszy to zakończone bąbelkami gałązki (zakochałam się w nich, choć w samych bąbelkach trochę mniej :) ), drugi to sekcja ażurowych wachlarzy w kontrastowym kolorze. 






Część z gałązkami zrobiłam ze skarpetkowej mieszanki Tough Sock od Martin's Lab w kolorze Jackrabbit. Część ażurowa to kochana przez wszystkich Mirella od Włóczek Warmii w kolorze Wrzosowa Polana - przynajmniej tak wynika z odkopanego w czeluściach mojej skrzynki e-mail zamówienia. Coś chyba jednak musiało się w farbowaniu zmienić, bo moja Wrzosowa Polana baaaaaaardzo różni się od tego koloru, który obecnie w sklepie ukrywa się pod tą nazwą. U mnie dominowały fiolety i brązy z niebieskimi przełamaniami. Ta obecnie dostępna ma też żółcie, zielenie i błękity, których u mnie nie było w ogóle. Na szal o bliżej nieokreślonej wielkości zużyłam dwa motki od Martin's Lab i jeden motek z Włóczek Warmii - wszystko zrobiłam na drutach 3,25 mm.


 Szal powstał w ramach KAL'a, hostowanego na Ravelry przez knit-purl-vibeke w grupie Knitting for Mindfulness pod hasłem "Mindful Hanami knit along". Jest to pierwszy KAL, w który się zaangażowałam - może dlatego, że Uważność (Mindfulness) od pewnego czasu jest mi wyjątkowo bliska. Uważne podchodzenie do życia, próby odczuwania danej chwili i maksymalnego na niej skupienia, pomogły mi wyjść z nie lada życiowych tarapatów. Robienie na drutach doskonale sprzyja uważności (o czym rozpisywali się nawet amerykańscy naukowcy :) ) - pozwala się wyciszyć i skupić na przeskakujących z druta na drut oczkach. Daje możliwość ukojenia myśli i cieszenia się przyjemnością, jaką sprawia proces robienia. Zatem dziewiarki, nawet nie wiecie, ale jesteście cichymi propagatorkami uważności :)



Tak na marginesie - jeśli szukacie spokoju i wyciszenia NIGDY nie jedźcie na wakacje do Mielna! :D






5 komentarzy:

  1. Upały rzeczywiście nie wpływają dobrze na sesje zdjęciowe. U mnie w kolejce do zdjęć czeka kilka projektów i prawdę mówiąc, nie mam pojęcia czy się doczeka, bo u mnie stale są 32 stopnie i do tego wysoka wilgotność.
    Na twoje szczęście, udało ci się pokazać piękny szal. Gałązki są naprawdę urocze i nadają lekkości chuście. A do tego dobrałaś pięknie kolory.
    Pozdrawiam z już nieco chłodniejszej Ustki, ale za parę dni wracam do upałów:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Do samego końca miałam problem, czy te kolory się zgrywają. Nawet przy blokowaniu pojawiały się myśli, że puszczę szal dalej w świat. Ale po pierwszym założeniu zakochałam się! Koniec, zostaje ze mną, mój ci on!

      Usuń
  2. Podoba mi się ten szal :) Cudne połączenie dwóch kolorów, wzorów i faktur.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo sympatycznie ten szal się zapowiada, ale ja bardziej skupiam się na pracach na tkaninach. Zresztą jak pierwszy raz zobaczyłam tkaniny i materiały z https://dekoma.eu/pl/ to muszę powiedzieć, że się w nich zakochałam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo fajnie napisany artykuł. Jestem pod wrażeniem.

    OdpowiedzUsuń